Dziecko w ruchu, czyli kila słów o dzieciach nadpobudliwych
„Zatrzymaj się!”, „Nie dotykaj!”, „Nie biegaj!” – znamy takie dzieci, którym w kółko można powtarzać to samo, a one i tak dotykają, biegają, nie zatrzymują się na prośbę rodzica. To bardzo frustrujące, kiedy słowa wydają się nie docierać do dziecka. Niemoc rodzica w powstrzymaniu takiego ruchliwego małego człowieka jest bardzo trudnym doświadczeniem. Pojawia się wtedy pokusa szybkiego reagowania i działania w celu zatrzymania słowem lub czynem. Powinniśmy jednak wychodzić z założenia, że jeżeli coś nie działa, to znaczy, że należy szukać dalej. Skoro słowa nie są słyszane przez dziecko, to czy nie warto zastanowić się, dlaczego tak jest?
Po raz kolejny namawiam was, drodzy rodzice, do chwili namysłu nad tym, co dzieje się z dzieckiem. Wiem, że czasem możemy powstrzymywać się przed takim „przyjrzeniem się” dziecku z obawy, że okaże się, że coś mu dolega. Może ma ADHD? Ucieczka przed problemem nie jest jednak żadnym rozwiązaniem.
Objawy nadpobudliwości psychoruchowej dotyczą sfery ruchowej (przymus bycia w ruchu), poznawczej (zaburzenia koncentracji uwagi) i emocjonalnej (niedostosowanie społeczne, konflikty). Dziecko, które jest w nieustannym, przymusowym ruchu, może posiadać tiki nerwowe, nie przewiduje skutków zdarzeń, działa impulsywnie, nieustannie się wierci, jest niespokojne. Dzieci nadruchliwe nie są z natury agresywne, agresja pojawia się z niewłaściwego postępowania dorosłych. Warto pamiętać, że najczęstszą przyczyną powstawania nadpobudliwości psychoruchowej jest uszkodzenie układu nerwowego dziecka. Do tego typu uszkodzeń zaliczamy: choroby zakaźne w trakcie trwania ciąży, zatrucie ciąży (picie, palenie), urazy mechaniczne podczas ciąży lub niewłaściwie przebiegająca akcja porodowa. Układ nerwowy dziecka może zostać uszkodzony również, gdy dziecko doświadczyło urazów głowy, poważnie chorowało. Zanim zaczniecie się obawiać o stan swojego dziecka i dokonywać własnych diagnoz, należy zastanowić się, czego Wasze dziecko doświadczyło we wczesnym okresie życia. Jeżeli było to któreś z wyżej opisanych zdarzeń, należy udać się do neurologa dziecięcego, aby poznać organiczny obraz dziecka.
Warto również pamiętać, że objawy nadpobudliwości występują najczęściej na skutek połączenia aspektu biologicznego i środowiskowego. Napięta atmosfera domowa, rodzinne spory i dramaty będą pogłębiały zaburzenie dziecka. Zatem najważniejszą sprawą jest odpowiednia diagnoza dziecka. Najczęściej okazuje się, że zachowanie dziecka spowodowane jest niestabilną sytuacją rodzinną, brakiem konsekwencji w działaniach wychowawczych. Przyjrzyjmy się przypadkowi Ady, która jest nieustannie w drodze, nie może się zatrzymać, nie może odpocząć. Coś wewnętrznie tak bardzo ja niepokoi, że musi bez przerwy się przemieszczać. To nie pozwala jej na nawiązanie bliskich relacji, powoduje konflikty. Ada obserwuje niezadowolenie rodziców, nauczycieli. Wciąż słyszy, że jest obiektem do narzekań. W tym momencie potrzeba ucieczki jest jeszcze większa. Napięcie i ruchliwość wzrastają, może pojawić się jąkanie. Nikt nie może usłyszeć, jaka jest potrzeba Ady. Wszyscy mówią jej, jak powinna się zachowywać, co powinna robić. Nikt nie widzi, że ona w tej szaleńczej pogoni cierpi, a ponieważ jest dzieckiem, nie wyraża tego cierpienia słowami tylko czynami. Ada naprawdę nie rozumie swojego stanu, nie potrafi się sama zatrzymać. Ona potrzebuje POMOCY dorosłych, którzy zaakceptują jej stan, zrozumieją jej uczucia, pozwolą jej na popełnianie błędów.
Pomagając dziecku, które cierpi z powodu niemożności zatrzymania się, należy pamiętać, że ważna jest współpraca pomiędzy domem a przedszkolem lub instytucją terapeutyczną. Bez tego dziecko będzie miało mętlik w głowie. Wspólny sposób postępowania będzie dla dziecka sygnałem porządku w myśleniu i działaniu. Dziecko, które ma wewnętrzny przymus ruchu, czuje ogromny niepokój, ma w głowie bałagan. Dlatego warto jest zadbać o jego spokojny i harmonijny rozwój. Zrównoważona liczba zajęć dodatkowych, możliwość swobodnego ruchu i nieskrępowanej zabawy przyczynią się do zmniejszenia napięcia dziecka. Bardzo ważne jest, aby nie etykietować dziecka – w domu i przedszkolu. Należy unikać stwierdzeń w stylu: „Ale wiercipięta, ona tak zawsze się kręci, nie ma na to sposobu”. Taka etykieta zwalnia zarówno dorosłego jak i dziecko z próby dokonania zmiany, która niewątpliwie jest trudna i wymaga ogromnej cierpliwości i wytrwałości.
Jakie rekomenduje lekarstwo na nadpobudliwość dziecka? Każda rodzina jest odrębnym przypadkiem, dlatego sposób działania w celu uzyskania pomocy powinien być dobierany indywidualnie. Nie ma jednego lekarstwa, nie ma rady na zniwelowanie nadruchliwości dziecka. Szukanie lekarstwa to dowiadywanie się i zgłębiania sposobu funkcjonowania całej rodziny. Sądzę że potrzebna jest do tego pomoc z zewnątrz. Sięgnięcie po nią bywa trudne. Łączy się z tym, że rodzic przyznaje się do własnej niemożności, do niepowodzenia, może otwierają się niezagojone rany. Udanie się do gabinetu psychologicznego/terapeutycznego to pierwszy krok do zbadania, co dzieje się z dzieckiem i odpowiedzi na pytanie – jak można mu pomóc. Może zdarzyć się, że będzie konieczna wizyta u neurologa czy też psychiatry. Pamiętajmy, że im dziecko starsze i dłużej tkwi w zaburzeniu, tym trudnej jest je leczyć. Dlatego warto pytać, dowiadywać się i otworzyć się na pomoc z zewnątrz. Bycie rodzicem i nauczycielem dziecka nadpobudliwego nie jest łatwe, ale nie musicie być z tym sami. Są specjaliści, którzy pomogą Wam i udzielą wsparcia. Najtrudniejszy, jak to często bywa, jest początek: uznanie problemu i rozpoczęcie odpowiedniej terapii. Równie kluczowe jest wytrwanie w niej.
Pedagog/psychoterapeuta psychoanalityczny
Anna Uzarczyk